W ostatnich miesiącach pojawiły się plotki, że portal społecznościowy Facebook wraz z firmą NTS opracowuje własny smartfon, który powinien trafić do sprzedaży na początku 2013 roku. Jednak sam Mark Zuckerberg, założyciel i CEO Facebooka, zaprzecza temu faktowi, argumentując, że wypuszczanie całego telefonu nie ma dla nich sensu.
W 2011 roku wypuszczono podobny telefon. HTC ChaCha to smartfon z systemem Android, który różni się od swoich braci obecnością dodatkowego przycisku do uruchamiania aplikacji Facebook. Zaangażowanie sieci społecznościowej w tworzenie urządzenia miałoby sens, gdybyś mógł łatwo przerobić Androida dla siebie, bo np. tablet Kindle Fire jest przystosowany do Amazon.com.
Jednak latem ubiegłego roku Google wstrzymał niekontrolowaną modyfikację systemu. Teraz należy z góry, przed wdrożeniem, uzgodnić pomysły twórców. Ten środek zapobiegający fragmentacji jest wygodny dla użytkownika, ponieważ nie otrzymuje skażonej przeróbki, ale w rzeczywistości wysokiej jakości platformę Android. Ale dla Facebooka to koniec pomysłu, bo taka umowa odsłoni wszystkie karty konkurentowi – twórcom Androida i ich sieci społecznościowej Google+.
Sieć Facebook zmierzy się z integracją swoich zasobów z systemami urządzeń mobilnych, zwłaszcza z iOS 6. I naprawdę, po co zawracać sobie głowę sprzętem, skoro każdy smartfon ma już aplikację dla tej sieci społecznościowej. Najważniejsze jest, aby był niezawodny i wygodny. Według wszystkich tych samych pracowników Facebooka, nie ma sensu budowanie idei smartfona wokół jednej aplikacji, jeśli użytkownik może kupić dowolne inne urządzenie z już zainstalowanym programem.
Na podstawie powyższego możemy wnioskować, że jeśli pojawi się smartfon tego typu, będzie to wyłącznie inicjatywa HTC, następcy HTC Cha Cha, a nie dzieło Facebooka. Wątpliwe, by taki smartfon odniósł większy sukces niż jego przodek. Jedyne, co może wpłynąć na popularność, to tytuł flagowca HTC i poza tym odpowiednie wypełnienie. Ale w tym przypadku zakup nowego produktu nie będzie spowodowany dodatkowym przyciskiem, a nie obecnością nazwy sieci społecznościowej Facebook w jej definicji.
Jeśli chodzi o szczegółową strukturę wewnętrzną nowego smartfona, nie wiadomo jeszcze, co to będzie, jeśli oczywiście telefon się kiedykolwiek urodzi.