Rozwój techniki dał człowiekowi możliwość zatrzymania czasu. Oczywiście nie w sensie dosłownym, ale aparat pozwala uchwycić najważniejsze, wartościowe i po prostu interesujące chwile w życiu. Dzisiejszy asortyment sprzętu fotograficznego imponuje zarówno różnorodnością funkcji, jak i przedziałem cenowym.
Skąd wzięła się nazwa
Istnieją kamery, które są popularnie nazywane „mydelniczkami”. Pochodzenie tej nazwy ma kilka interpretacji.
W latach dziewięćdziesiątych na rynku postsowieckim pojawiły się bardzo niedrogie plastikowe aparaty ze stałym obiektywem. Ten obiektyw został zakryty przesuwaną osłoną. Zewnętrznie to urządzenie wyglądało jak zwykła mydelniczka, za co otrzymało swój popularny przydomek.
Pojawia się też opinia, że zaczęli mówić o tanim sprzęcie fotograficznym, który dawał rozmyty, niskiej jakości, „rozmazany” obraz i dlatego tak został nazwany.
W magazynach takich jak „Młody Technik” pojawiły się artykuły o tym, jak zrobić aparat własnymi rękami, używając tej samej mydelniczki jako podstawy, co było powodem powstania stowarzyszenia.
Pierwsza opcja ma oczywiście większe szanse na niezawodność, zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę, że do pierwszych plastikowych aparatów wsadzano obiektywy, które mimo swojej taniości i kruchości dawały dość wyraźne i jasne kadry, cierpiące jedynie na zniekształcenia rzeczywistych zabarwienie.
Jakie aparaty są dziś nazywane „mydelniczkami”?
Dziś cała klasa aparatów nazywana jest mydelniczką, która obejmuje technikę bez ręcznych ustawień, niemożność zmiany obiektywów, brak czasu otwarcia migawki i inne punkty. Ponieważ jednak nazwa jest nadal raczej slangowa, ludowa, trudno jest jednoznacznie określić, czy dane urządzenie należy do kategorii mydelniczek, czy nie. W końcu to kwestia gustu.
Z dużym prawdopodobieństwem tym aparatom można przypisać kompaktowe jednostki, które pomimo tego, że nie zawsze są wykonane z tworzywa sztucznego, w dużej mierze zachowały kształt regularnego równoległościanu z zaokrąglonymi krawędziami, tak podobny do znanego obiekt.
Tylko profesjonalne lustrzanki mogą być celnie wykluczone z kategorii „produktów higienicznych”, gdyż ich kształt, jakość fotografowania i funkcjonalność wykraczają poza pojęcie „mydelniczek”, a cena często wywołuje zwykłą ludzką respekt dla takiego cudu technologii.
Warto dodać, że jeśli przypadkowo stwierdzisz, że Twój pupil wpadł do kategorii „mydelniczek”, nie jest to powód do zmartwienia lub poczucia się gorszym. Od dziś większość kieszonkowych aparatów cyfrowych, jeśli nie dorównuje jakością fotograficznej sprzętowi profesjonalnemu, jest im bardzo bliska. Jednocześnie nie będą wymagać od ciebie dodatkowych manipulacji i specjalnej wiedzy.