Za każdym razem, łącząc się z kolejnym operatorem komórkowym lub zmieniając numer, klient staje przed problemem wyboru taryfy. Jest to całkiem rozsądne, ponieważ nikt nie chce płacić więcej.
Nie myśl o sekundach w dół
Ostatnio prawie wszyscy operatorzy komórkowi oferują taryfy z naliczaniem sekundowym. Ale z jakiegoś powodu wyniki są różne dla każdego. Oczywiście warto zastanowić się, czym jest naliczanie sekundowe i jaka jest różnica między jego rozumieniem różnych operatorów.
Jest całkiem jasne, że darmowy ser jest tylko w pułapce na myszy, to znaczy operator stara się uzyskać jak najwięcej za świadczone usługi. Dlatego oferuje zdezorientowanemu abonentowi wiele taryf. Cel tak szerokiej oferty jest jasny i prosty.
Jeśli dokładnie obliczysz absolutnie wszystkie taryfy i ceny, biorąc pod uwagę średni czas trwania połączeń i częstotliwość połączeń, okazuje się, że nie ma różnicy między taryfami lub jest ona znikoma.
Tym samym żaden z operatorów komórkowych nie chce stracić ani grosza ze swoich zysków, jednocześnie starając się pozyskiwać coraz więcej nowych klientów. Tworząc iluzję wyboru, operatorzy komórkowi troszczą się przede wszystkim o własne samopoczucie.
A więc taryfikacja. Najpopularniejszym i najstarszym, jeśli mogę tak powiedzieć, jest taryfikacja minutowa. Z nią wszystko jest proste. Abonent mówił przez dwie minuty - płacił za dwie minuty. Mówił przez dwie minuty i dwadzieścia siedem sekund – zapłacił za trzy minuty. Wszystko wydaje się jasne i przejrzyste. Ale gdy tylko rozmowa przechodzi w naliczanie sekundowe, zaczynają się takie dziwactwa, że trzeba tylko podziwiać możliwości języka rosyjskiego. Każdy postrzega naliczanie sekundowe jako opłatę za każdą sekundę połączenia, ale dla operatorów komórkowych nie wszystko jest takie jasne i oczywiste.
Każda chwila ma swój powód
Podpisując umowę z operatorem komórkowym, większość klientów prawie nigdy nie czyta niekończącego się tekstu drukowanego drobnym drukiem, a to w nim kryje się tyle ciekawych rzeczy.
Żądając naliczania sekundowego, co oznacza płacenie za każdą sekundę połączenia osobno, większość operatorów jest co najmniej nieszczera. Często spotyka się następującą frazę: „Po pierwszej minucie rozmowy taryfikacja jest na sekundę”. Jeśli to prawda, to z reguły pierwsza minuta rozmowy kosztuje co najmniej dwie, przy innym planie taryfowym.
Ale to nie wszystko. Często spotyka się następującą frazę: „Taryfikacja jest na sekundę. Pierwsza sekunda każdej pojedynczej minuty rozmowy jest naliczana w wysokości określonego kosztu minuty, sekundy od drugiej do sześćdziesiątej nie są naliczane.” Tak więc każda pierwsza sekunda po kolejnej minucie rozmowy jest szacowana na minutę. Ale od drugiej do sześćdziesiątej sekundy można mówić jak za darmo. Ale to jest, szczerze mówiąc, naliczanie minutowe! Rzeczywiście, przy naliczaniu sekundowym, rzeczywisty czas połączenia powinien być brany pod uwagę bez dodatkowych sztuczek, takich jak druga lub trzecia minuta. Należy pamiętać, że w przeciwieństwie do niektórych osób, które lubią rozmawiać, większość rozmów trwa krócej niż minutę.
